Aktualności

Wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach wydanych przeciwko Polsce w dniu 24 lipca 2012 roku

2012-08-06

 

W dniu 24 lipca 2012 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił sześć wyroków w sprawach przeciwko Polsce: Wenerski przeciwko Polsce (Nr 2) (skarga nr 38719/09), Toziczka przeciwko Polsce (skarga nr 29995/08), Chyżyński przeciwko Polsce (skarga nr 32287/09), Łopuch przeciwko Polsce (skarga nr 43587/09), Ziembiński przeciwko Polsce (skarga nr 46712/06) oraz Waldemar Nowakowski przeciwko Polsce (skarga nr 55167/11). Trybunał w orzeczeniach tych analizował zasadność skarg pod kątem zarzucanego naruszenia zakazu nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania w kontekście warunków bytowych panujących w jednostkach penitencjarnych oraz dostępnej tam opieki medycznej, prawa do rzetelnego procesu sądowego, zarówno w aspekcie niezawisłości i bezstronności sądu, jak również wymogu rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, swobody wypowiedzi, a także ochrony prawa własności.
 
Wenerski przeciwko Polsce (Nr 2)
Pierwsze z omówionych orzeczeń - Wenerski przeciwko Polsce - dotyczy problematyki niewłaściwych warunków bytowych, przede wszystkim problemu przeludnienia, a także braku odpowiedniej opieki medycznej w jednostkach penitencjarnych z punktu widzenia zarzucanego naruszenia art. 3 Konwencji.
 
Skarżący od 1997 roku, z przerwami, przebywał w różnych jednostkach penitencjarnych, w tym – przez okres około 4 lat – w Areszcie Śledczym w Łodzi. Z przedstawionej w postępowaniu przed Trybunałem dokumentacji medycznej wynika, że cierpiał on na epilepsję oraz zaburzenie osobowości. Okoliczności powyższe zostały potwierdzone w opiniach biegłych sporządzonych w związku z powództwem o ochronę dóbr osobistych, które skarżący wniósł przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez dyrektora Aresztu Śledczego w Łodzi. W jednostce tej skarżący przebywał w celach, w których powierzchnia przypadająca na jednego osadzonego wynosiła mniej niż przewidziane ustawowo minimum 3 m2, niejednokrotnie mieściła się ona w granicach jedynie 2 m2 Występujące u skarżącego ataki epilepsji często skutkowały drobnymi obrażeniami twarzy i ciała. W przypadku ataków w ciągu dnia, skarżącemu udzielał pomocy lekarz, natomiast w nocy i w czasie świąt, wzywano karetkę pogotowia. Kilkakrotnie skarżącemu udzielali pomocy współwięźniowie, w tym - w jednym przypadku - na polecenie strażnika.
 
Skarżący wystąpił z powództwem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa, które wyrokiem z dnia 26 maja 2009 roku zostało uwzględnione, zaś skarżącemu przyznano ostatecznie kwotę 5.000 zł. (równowartość około 1.180 euro). Uzasadniając wydane w tym przedmiocie rozstrzygnięcie sąd krajowy wskazał, iż przez okres kilku lat przeludnienie w pozwanym areszcie śledczym nie miało tymczasowego charakteru, a także nie zostało uzasadnione wyjątkowymi okolicznościami. Jednocześnie sąd zauważył, że z przedstawionych na potrzeby postępowania opinii biegłych wynika, iż epilepsja skarżącego nie była związana z warunkami osadzenia. Przeludnienie samo w sobie nie zwiększało częstotliwości napadów epilepsji, ale mogło mieć ono wpływ na występujące u skarżącego zaburzenia osobowości. Ponadto, ryzyko obrażeń w czasie napadów epilepsji było większe w przeludnionych celach.
 
W odniesieniu do dopuszczalności skargi Trybunał nie uwzględnił podnoszonego przez Rząd zarzutu utraty – na skutek uznania naruszenia na poziomie krajowym oraz wypłaty stosownego zadośćuczynienia - statusu ofiary przez skarżącego. Trybunał zwrócił uwagę, iż przyznane skarżącemu zadośćuczynienie stanowi około 25% kwoty jaka zostałyby zasądzona, przy uwzględnieniu szczególnych okoliczności konkretnej sprawy, w postępowaniu przed Trybunałem.
 
W odniesieniu natomiast do meritum skargi, Trybunał nie zakwestionował poczynionych przez władze krajowe ustaleń dotyczących braku związku pomiędzy występowaniem i nasileniem napadów epilepsji z faktem przebywania przez skarżącego w warunkach przeludnienia, niemniej jednak zauważył, że sam jego stan zdrowia czynił go bardziej podatnym na generowane przez takie warunki uczucie niepokoju, zaś w czasie napadów doznawał obrażeń, które były niewątpliwie skutkiem przeludnienia cel. Nadto, przeludnienie zwiększało napięcie wśród więźniów i bez wątpienia miało wpływ na zaburzenia osobowości skarżącego. Trybunał skrytykował także praktykę pracowników aresztu śledczego, którzy czuli się zwolnieni z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa i opieki osobie pozbawionej wolności, cierpiącej na epilepsję, poprzez nałożenie odpowiedzialności na współwięźniów, zarówno w zakresie zapewniania danej osobie codziennego wsparcia lub, gdy to konieczne, udzielenia pierwszej pomocy.
 
Oceniając całokształt okoliczności sprawy, w szczególności skumulowane skutki nieodpowiednich warunków bytowych w czasie pobytu skarżącego w areszcie śledczym i jego szczególnego stanu zdrowia, wymagającego częstej pomocy medycznej, Trybunał orzekł, iż charakter, czas trwania i nasilenie traktowania skarżącego są wystarczające, by zostać zakwalifikowane jako nieludzkie i poniżające, a w konsekwencji w sprawie doszło do naruszenia art. 3 Konwencji.
 
Tytułem słusznego zadośćuczynienia Trybunał przyznał skarżącemu kwotę 5.000 euro.
 
Chyżyński przeciwko Polsce
Problematyki niewłaściwej opieki medycznej dotyczyła również sprawa Chyżyński przeciwko Polsce. Skarżący Dariusz Chyżyński zarzucał w szczególności, iż odmówiono mu udzielenia przerwy w wykonywaniu kary pozbawienia wolności w celu przeprowadzenia operacji poza jednostką penitencjarną. Trybunał nie uznał powyższego zarzutu i stwierdził, że władze krajowe uczyniły zadość obowiązkowi wyrażonemu w art. 3 Konwencji. Skarżący był w szczególności konsultowany przez lekarzy i poddany badaniom specjalistycznym  w warunkach penitencjarnych. Zapewniono mu także dostęp do leków i opieki medycznej. Nie zostało przy tym udowodnione w sposób wystarczający, iż stan zdrowia skarżącego uległ znacznemu pogorszeniu na skutek odbywania kary pozbawienia wolności, zaś opinie biegłych świadczyły o braku przeciwwskazań do dalszego leczenia w jednostce penitencjarnej. Dlatego też Trybunał skargę w tym zakresie uznał za oczywiście bezzasadną.
 
Skarżący zarzucał także, iż długość postępowania karnego w jego sprawie naruszyła wymóg rozsądnego terminu, przewidziany w art. 6 ust. 1 Konwencji. Oceniając skargę w tym zakresie Trybunał przypomniał, że rozsądna długość postępowania musi być oceniana w świetle okoliczności konkretnej sprawy uwzględniając następujące kryteria: złożoność sprawy, działania podejmowane przez skarżących i właściwe organy krajowe, a także przedmiot sporu. Postępowanie w sprawie trwało natomiast ponad 11 lat i do chwili wydania wyroku przez Trybunał nie zostało zakończone, co nie mieści się w granicach rozsądnego terminu. Analizując materiał dowodowy zgromadzony w sprawie oraz mając na uwadze całkowity czas trwania postępowania Trybunał stwierdził, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji.
 
Tytułem słusznego zadośćuczynienia Trybunał przyznał skarżącemu kwotę 8.000 euro.
 
Toziczka przeciwko Polsce
Prawa do rzetelnego procesu sądowego, tym razem w zakresie zarzucanego braku bezstronności sądu, dotyczyła skarga Bożeny Toziczka.
Skarżąca została pozwana przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Zgoda”, która domagała się zobowiązania jej do sprzedaży działki, którą powódka faktycznie od dłuższego czasu zajmowała, i zbudowała na niej określoną infrastrukturę (drogi oraz parkingu). W uzasadnieniu pozwu jako podstawę prawną żądania wskazano treść art. 35 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 roku Prawo o spółdzielniach mieszkaniowych. Zgodnie z brzemieniem tego przepisu, spółdzielnia mieszkaniowa, która w dniu 5 grudnia 1990 roku była posiadaczem gruntów stanowiących własność Skarbu Państwa, gminy, osoby prawnej innej niż Skarb Państwa, gmina albo związek międzygminny lub osoby fizycznej oraz przed tym dniem wybudowała sama lub wybudowali jej poprzednicy prawni, budynki lub inne urządzenia trwale związane z gruntem, może żądać, aby właściciel zajętej na ten cel działki budowlanej przeniósł na nią jej własność za wynagrodzeniem.
Wyrokiem z dnia 16 czerwca 2003 roku Sąd Okręgowy oddalił żądanie. Uzasadniając wydane rozstrzygnięcie, sąd wskazał, że przedmiotowy przepis Prawa o spółdzielniach mieszkaniowych znajduje zastosowanie jedynie w odniesieniu do budynków. Powódka natomiast wzniosła na spornym gruncie drogi oraz parkingi. Wyrokiem z dnia 26 listopada 2003 roku Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu I instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy przyjął błędną interpretację art. 35 Prawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Stanowisko Sądu Apelacyjnego podzieliły następnie przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy oraz Apelacyjny. Ostatecznie, skarżąca wniosła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, zarzucając przed wszystkim naruszenie prawa materialnego poprzez błędną, rozszerzającą wykładnię spornego przepisu. Wyrokiem z dnia 18 stycznia 2008 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację. W składzie rozpoznającym skargę brał udział sędzia – mianowany w międzyczasie do orzekania w Sądzie Najwyższym - będący członkiem składu w Sądzie Apelacyjnym, który wydał wyrok uchylający wyrok sądu I instancji w sprawie skarżącej.
W skardze do Trybunału skarżąca zarzuciła brak bezstronności sądu, błędną interpretację prawa materialnego oraz błędną ocenę dowodów w sprawie, a także naruszenie, gwarantowanej art. 1 Pierwszego Protokołu Dodatkowego, ochrony własności. 
 
Oceniając meritum skargi Trybunał zauważył, że istotą sporu w niniejszym postępowaniu była interpretacja przepisu art. 35 Prawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Sędzia, w stosunku do którego skarżąca zarzucała brak bezstronności dokonał wykładni spornego przepisu na etapie postępowania odwoławczego, a następnie był członkiem składu Sądu Najwyższego rozpoznającego to samo zagadnienie w ramach skargi kasacyjnej. W ocenie Trybunał fakt ten mógł powodować wątpliwości skarżącej co do bezstronności sędziego, prowadząc tym samym do uznania, iż obiektywne kryterium wymagane przy ocenie bezstronności sądu nie zostało w niniejszej sprawie spełnione.
 
W odniesieniu natomiast do zarzutu naruszenia ochrony własności Trybunał stwierdził, iż Protokół Dodatkowy nr 1 znajduje zastosowanie jedynie w stosunkach między obywatelem a państwem, zaś spór w sprawie skarżącej dotyczył osób prywatnych, co wyklucza przypisanie państwu bezprawnej ingerencji w jej prawo własności. W związku z powyższym zarzut ten nie został uwzględniony.
 
Tytułem słusznego zadośćuczynienia Trybunał przyznał skarżącej kwotę 3,300 euro, zaś tytułem zwrotu kosztów i wydatków kwotę 7.540 euro.
 
Kolejne dwa orzeczenia dotyczyły swobody wypowiedzi, przy czym w obydwu sprawach Trybunał nie znalazł podstaw do stwierdzenia naruszenia  art. 10 Konwencji.
 
 
Łopuch przeciwko Polsce
Sprawa Łopuch przeciwko Polsce dotyczyła pomówienia prezesa Sądu Rejonowego w Szczecinie oraz orzekających w sądzie tym sędziów. Skarżąca Katarzyna Łopuch w piśmie skierowanym do sądu stwierdziła m. in., że „wniosek o egzekucję w sprawie jest wynikiem przestępczej działalności grupy osób mającej na celu zastraszenie, szantażowanie i wyłudzanie pieniędzy /…/ oraz doprowadzenie do śmierci /…/. W skład w swym charakterze przestępczej grupy wchodzą J. D., J. P. i były sędzia Sądu Rejonowego D. N. działający w mafijno - korupcyjnym układzie z Wydziałem I Cywilnym SR i komornikiem sądowym P. M, pod egidą prezesa Sądu Rejonowego J.S.”. Pismo powyższe zostało przekazane do Sądu Okręgowe celem podjęcia decyzji w odniesieniu do ewentualnego zawiadomienia o powyższym prokuratury. W dniu 20 sierpnia 2007 roku Prokuratura Rejonowa wszczęła w przedmiotowej sprawie dochodzenie, zaś wyrokiem z dnia 13 lutego 2009 roku, uznano skarżącą winną popełnienia przestępstwa pomówienia i orzeczono w stosunku do niej grzywnę w wysokości 700 zł. Uzasadniając wydane w tym przedmiocie rozstrzygnięcie sąd wskazał między innymi, że skarżąca kierowała do sądu pisma o podobnej treści wielokrotnie wcześniej, będąc w odpowiedzi na nie proszona o powstrzymanie się od używania obraźliwego języka. Wyrokiem z dnia 15 maja 2009 roku Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
 
W skardze do Trybunał skarżąca zarzuciła naruszenie art. 10 Konwencji. Oceniając zasadność skargi Trybunał stwierdził, że w sprawie niniejszej doszło bezsprzecznie do ingerencji w swobodę wypowiedzi skarżącej, przy czym ingerencja ta była zarówno przewidziana przez prawo jak i służyła realizacji prawnie uzasadnionego celu, w tym konkretnym przypadku - ochrony autorytetu wymiaru sprawiedliwości. Analizie poddano również proporcjonalność ingerencji, między innymi z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi skarżącej, a także surowości orzeczonej w stosunku do niej kary. Trybunał stwierdził przede wszystkim, że sprawa niniejsza różni się od będących zazwyczaj przedmiotem rozważań, a to z uwagi na fakt, iż o pomówienie oskarżono osobę prywatną, a nie jak zazwyczaj dziennikarza. Powyższe wykluczało zatem potraktowanie kwestionowanych wypowiedzi jako element debaty publicznej. Dalej Trybunał podkreślił fundamentalne znaczenie sądów dla sprawowania wymiaru sprawiedliwości w państwie prawa i zauważył, że w tym kontekście wypowiedzi skarżącej dotyczące korupcyjno – mafijnego układu nie tylko podważały bezstronność oraz profesjonalizm pomówionego prezesa sądu, ale również sugerowały jego zaangażowanie w działalność na granicy prawa, przy czym wypowiedzi te były pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych mogących uzasadniać formułowane zarzuty. Trybunał nie uznał również argumentu skarżącej, dotyczącego próby uzasadnienia wypowiedzi dozwoloną krytyką i stwierdził, że w sytuacji, gdy była ona niezadowolona ze sposobu rozstrzygnięcia sprawy mogła wyrazić swoją krytykę w innej formie, na przykład w postaci dopuszczalnych prawem skarg. Trybunał zwrócił także uwagę, że skarżąca była świadoma bezprawności swojego działania, o czym była informowana w odpowiedziach na liczne wcześniejsze pisma, w których używała podobnych zwrotów. Trybunał podkreślił także, iż sprawa skarżącej została przekazano do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, co dowodzi, iż władze krajowe podjęły odpowiednie działania mające na celu uniknięcie posądzenia o jakąkolwiek stronniczość. Pozytywnie oceniono również zasądzoną wobec skarżącą grzywnę, której wysokość mieściła się w granicach stawki minimalnej.
 
Mając na uwadze powyższe Trybunał doszedł do przekonania, iż w sprawie niniejszej zachowano właściwą równowagę pomiędzy przeciwstawnymi interesami skarżącej, w tym przypadku gwarantowaną jej swobodą wypowiedzi, oraz interesem państwa.
 
Ziembiński przeciwko Polsce
W sprawie Ziembiński przeciwko Polsce, skarżący - dziennikarz oraz redaktor naczelny tygodnika Komu i Czemu, opublikował serię artykułów, odnoszących się krytycznie do osoby lokalnego starosty. Z artykułów tych wynikało między innymi, że starosta będąc świadomy korupcyjnych powiązań dyrektora miejscowego szpitala z przedsiębiorcą świadczącym usługi na rzecz tej jednostki, nie zawiadomił o tym prokuratury. Przygotowując sporne publikacje skarżący oparł się wyłącznie na informacjach pozyskanych od rzeczonego przedsiębiorcy. W rezultacie, starosta wniósł przeciwko skarżącemu prywatny akt oskarżenia zarzucając mu popełnienie przestępstwa pomówienia. Sąd uznał skarżącego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu w odniesieniu do pomówienia starosty o łapówkarstwo, nie uwzględnił natomiast żądań oskarżyciela prywatnego w odniesieniu do artykułu zarzucającego niewłaściwe zarządzanie robotami drogowymi. Uzasadniając rozstrzygniecie, sąd wskazał, iż skarżący zarzucił staroście udział w aferze korupcyjnej wyłącznie na podstawie informacji pozyskanych od skonfliktowanego z dyrektorem szpitala przedsiębiorcy. Jednocześnie skarżący nie podjął żadnej próby weryfikacji tych informacji, co biorąc pod uwagę ciężar zarzutu oraz osobę, w stosunku do której go sformułowano, przesądzało o braku profesjonalizmu, który nie powinien być obcy doświadczonemu dziennikarzowi, braku wymaganej od przedstawicieli mediów staranności, a także rażącym naruszeniu zasad etyki zawodowej. Jednocześnie sąd orzekł w stosunku do skarżącego karę grzywny w wysokości 10.000 zł.
Sąd odwołał się w tym zakresie do sytuacji finansowej skarżącego, przede wszystkim faktu, iż był on właścicielem jednej z najbardziej poczytnych gazet w okolicy. Wyrokiem z dnia 23 maja 2006 roku Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji.
 
W skardze do Trybunału skarżący powołując się na art. 10 Konwencji zarzucił, iż skazanie go w związku z przestępstwem pomówienia stanowiło naruszenie jego prawa swobody wypowiedzi.
           
Oceniając zasadność skargi, także w tej sprawie Trybunał zastosował trójstopniowy test oceny ingerencji w wolność skarżącego z punktu widzenia legalności, celowości oraz proporcjonalności, przy czym dwa pierwsze kryteria zostały bezsprzecznie spełnione – ingerencja w swobodę wypowiedzi skarżącego przewidziana była bowiem w przepisach Kodeksu karnego, zaś jej celem była ochrona praw innych osób, w przedmiotowej sprawie – starosty. W odniesieniu natomiast do proporcjonalności ingerencji, Trybunał w pełni podzielił ustalenia sądów krajowych orzekających w niniejszej sprawie. Podkreślił przy tym, iż z ugruntowanego już w tym zakresie orzecznictwa wynika, że im poważniejszy zarzut stawia się danej osobie – a pomówienie wysokiego rangą urzędnika o korupcję do takich niewątpliwie należy – tym solidniejszych podstaw wymaga się dla jego uzasadnienia. Skarżący był zatem zobowiązany do dostarczenia czytelnikom wyczerpującej informacji o ujawnionych faktach, tym bardziej biorąc pod uwagę ich zamieszczenie w popularnym tygodniku lokalnym. Odnosząc się do surowości zasądzonej w stosunku do skarżącego kary, Trybunał podkreślił, że o ile korzystanie z sankcji karnych w sprawach o pomówienie nie stanowi samo w sobie o braku proporcjonalności danej ingerencji władz krajowych, o tyle charakter i nasilenie nałożonych kar, jest czynnikiem, który należy brać w tych sprawach pod uwagę. W tym kontekście, nałożoną na skarżącego karę grzywny, w zasądzonej wysokości, ocenił jako adekwatną do jego możliwości finansowych. Jednocześnie Trybunał zwrócił uwagę, że skarżący nie został skazany na inne kary dodatkowe, takie jak utrata praw obywatelskich lub zakaz wykonywania pracy dziennikarza, zaś postępowanie w sprawie skarżącego zostało zainicjowane w prywatnym aktem oskarżenia, bez udziału w sprawie oskarżyciela publicznego. 
 
Mając na uwadze powyższe, Trybunał ocenił ingerencję w swobodę wypowiedzi skarżącego jako proporcjonalną, do celu, któremu miała służyć.
 
 
 
Waldemar Nowakowski przeciwko Polsce
W ostatniej z omawianych spraw, zainicjowanej skargą Waldemara Nowakowskiego, Trybunał stwierdził natomiast naruszenie prawa do ochrony własności gwarantowanego w art. 1 Pierwszego Protokołu Dodatkowego do Konwencji, w związku z zastosowaniem wobec skarżącego przepadku mienia w warunkach przewidzianych w art. 100 Kodeksu karnego.
Skarżący, weteran II wojny świtowej oraz oficer Wojska Polskiego w stanie spoczynku, posiadał od przeszło 50 lat kolekcję zabytkowej broni. Kolekcja powyższa była kilkakrotnie udostępniana w ramach rożnych wystaw, zaś sam skarżący współpracował w charakterze eksperta z Muzeum Powstania Warszawskiego. W rezultacie przeszukania mieszkania oraz domku letniskowego skarżącego, Policja zatrzymała kolekcję, zaś przeciwko skarżącemu wszczęto postępowanie karne o występek z art. 263 § 2 Kodeksu karnego (nielegalne posiadanie broni). Zatrzymaną broń poddano ekspertyzie biegłego, a po jej sporządzeniu skarżącemu zwrócono część z zatrzymanych przedmiotów, z uwagi na fakt, iż stanowiły one jedynie części składowe broni nie podlegające obowiązkowi posiadania zezwolenia. W odniesieniu do skarżącego, postanowieniem z dnia 18 listopada 2010 roku, z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu, umorzono postępowanie karne, natomiast co do pozostałej części kolekcji, na podstawie art. 100 Kodeksu karnego, orzeczono jej przepadek. Uzasadniając rozstrzygnięcie sąd wskazał, iż skarżący nie stwarzał ryzyka bezprawnego użycia posiadanej broni, niemniej jednak, jako były oficer Wojska Polskiego, a także kolekcjoner winien zdawać sobie sprawę z obowiązku jej rejestracji. Orzekając przepadek sąd odwołał się do art. 100 Kodeksu karnego, dopuszczającego zastosowanie przepadku w sytuacji, gdy społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, a także w razie warunkowego umorzenia postępowania albo stwierdzenia, że zachodzi okoliczność wyłączająca ukaranie sprawcy czynu zabronionego. Sąd wskazał także, iż kolekcja - z uwagi na jej historyczny charakter - winna znajdować się w posiadaniu instytucji, która zapewni odpowiednie warunki jej przechowania oraz ekspozycji. Postanowieniem z dnia 22 lutego 2011 roku Sąd Okręgowy utrzymał w mocy rozstrzygnięcie sądu I instancji. We wrześniu 2011 roku kolekcję przekazano do Muzeum Powstania Warszawskiego.   
W skardze do Trybunału skarżący zarzucił, iż pozbawienie go kolekcji stanowiło ingerencję w prawo własności sprzeczną z postanowieniami Pierwszego Protokołu Dodatkowego do Konwencji.
W odniesieniu do dopuszczalności skargi Trybunał nie uznał podnoszonego przez Rząd zarzutu niewykorzystania drogi krajowej z uwagi na zaniechanie wniesienia przez skarżącego skargi konstytucyjnej. Trybunał zauważył, iż przedmiotem zarzutu nie jest jako taka niezgodność środka karnego w postaci przepadku mienia z Konstytucją RP, a jedynie sposób jego zastosowania w sprawie skarżącego.
W odniesieniu natomiast do meritum, Trybunał  - mając na względzie szczególne okoliczności sprawy, w tym przede wszystkim umorzenie postępowania z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości czynu - rozpoznał skargę w oparciu o zarzucane naruszenie prawa własności pomimo, iż z ugruntowanego w tym zakresie orzecznictwa wynika, że przewidziana w tym przepisie ochrona nie ma zastosowania do spraw dotyczących przepadku mienia orzeczonego w ramach procesu karnego. Oceniając ingerencję władz publicznych w przedmiotowej sprawie Trybunał posłużył się właściwym dla tego typu spraw trójstopniowym testem badającym jej zasadność z punktu widzenia legalności, celowość oraz proporcjonalności do celu, któremu miała służyć, w rezultacie czego stwierdził, iż ingerencja ta była zarówno przewidziana przez prawo, jak również służyła uzasadnionemu interesowi publicznemu, niemniej jednak w sprawie nie zachowano właściwej równowagi pomiędzy wykluczającymi się interesami państwa i skarżącego. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie Trybunał podkreślił, że ocena, czy w sprawie zachowano właściwą równowagę, zależy od wielu czynników, przy czym bezwzględnie koniecznym jest odwołanie się do zachowania właściciela, w tym konkretnym przypadku skarżącego. W realiach niniejszej sprawy władze krajowe odwoływały się do zachowania skarżącego jedynie w kontekście oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, nie brano go natomiast pod uwagę orzekając w przedmiocie przepadku. Trybunał dalej zauważył, że przewidziana w art. 100 Kodeksu karnego możliwość orzeczenia przepadku mienia tytułem środka karnego nie ma charakteru obligatoryjnego, zatem dla oceny jej zasadności koniecznym jest przeanalizowanie przyczyn, dla których zdecydowano się z niego skorzystać. W tym kontekście Trybunał zauważył, że władze krajowe, będąc świadome wieku skarżącego (77 lat), tego, iż był on weteranem wojennym, uczestnikiem Powstania Warszawskiego, emerytowanym oficerem Wojska Polskiego, przestrzegającym prawo, osobą dotychczas nie karaną, jak również faktu, iż brak było ryzyka niezgodnego z prawem wykorzystania posiadanej przez niego kolekcja broni, zdecydowały się mimo wszystko skorzystać z instytucji przepadku. Jednocześnie, sądy krajowe nie wzięły pod uwagę osobistego stosunku skarżącego do kolekcji, zarówno w wymiarze sentymentalnym, jak i w kontekście jej wartości rynkowej, a także tego, że skarżący gromadził ją od przeszło 50 lat. Nie rozważono przy tym zastosowania innych, mniej dotkliwych dla skarżącego, środków.
Mając na uwadze powyższe, Trybunał stwierdził, iż w sprawie doszło do naruszenia art. 1 Pierwszego Protokołu Dodatkowego do Konwencji.
Tytułem słusznego zadośćuczynienia, Trybunał przyznał skarżącemu kwotę 4.000 euro, przy czym odroczył jednocześnie wydanie orzeczenia w odniesieniu do szkody materialnej.

 

powrót do listy aktualności

O dokumencie