Aktualności

Wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach wydanych przeciwko Polsce w dniu 27 września 2011 roku

2011-09-29

W dniu 27 września 2011 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał dwa wyroki w sprawach przeciwko Polsce: Karbowniczek przeciwko Polsce (skarga nr 22339/08), dotyczący zarzutu naruszenia art. 3, art. 5§3, art. 6§1, art. 6§2 i art. 13 Konwencji oraz Tarnowski i inni przeciwko Polsce (skarga nr 43939/07), dotyczący zarzutu naruszenia art. 6§1 i art. 13 Konwencji oraz art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji.

 
W sprawie Jarosława Karbowniczka, odnosząc się do pierwszego zarzutu sformułowanego przez skarżącego, Trybunał uznał, iż doszło do naruszenia art. 3 Konwencji. Jak ustalono, 21 listopada 2006 roku skarżący w asyście trzech policjantów został przetransportowany z Zakładu Karnego do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, gdzie miał być przesłuchany jako oskarżony w sprawie o pobicie, kierowanie gróźb karalnych i zastraszanie świadka. Na miejscu skarżący uciekł z policyjnej furgonetki, jednak został szybko ujęty i – jego zdaniem – dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy policji. Następnie miał być doprowadzony do budynku sądu, przykuty kajdankami do kaloryfera, ponownie pobity i kopany. Trybunał, powołując się na wyrok w sprawie Selmouni przeciwko Francji, podkreślił, że w każdym przypadku, gdy podejrzany został zabrany do aresztu śledczego w dobrym stanie zdrowia, a następnie został zraniony, to na władzach spoczywa obowiązek wskazania w sposób wysoce przekonujący, jak doszło do powstania obrażeń. Ta sama zasada odnosi się do niewłaściwego traktowania, które doprowadziło do powstania obrażeń na ciele oskarżonego w trakcie aresztu (zob. wyrok Klaas przeciwko Niemcom oraz Rehbock przeciwko Słowenii).
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału, art. 3 Konwencji nie zabrania użycia siły przez funkcjonariuszy policji w celu zatrzymania, jednak w każdym przypadku powinno to być niezbędne i nie może być nadmierne. Trybunał zaznaczył również, że niewłaściwe traktowanie musi wyczerpywać pewien minimalny stopień dolegliwości, który jest zależny od okoliczności konkretnego przypadku. W przedmiotowej sprawie Trybunał odnotował, iż obrażenia skarżącego nie były poważne.
W opinii Trybunału, na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, niemożliwe jest jednoznaczne stwierdzenie, czy skarżący został pobity, czy sam zadał sobie obrażenia. Mając na względzie powyższe, Trybunał postanowił zbadać, czy śledztwo w tej sprawie zostało prawidłowo przeprowadzone.
Trybunał przypomniał, że gdy jednostka podnosi zarzut niehumanitarnego traktowania, jakiego doświadczyła ze strony policji lub funkcjonariuszy innych służb państwowych, to art. 3 w związku z art. 1 Konwencji wymaga od Państwa-Strony wszczęcia efektywnego i dokładnego śledztwa (zob. wyr. Labita przeciwko Włochom). Nie ulega wątpliwości, że prowadzone przez prokuratora rejonowego śledztwo czyniło zadość prawu skarżącego do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie (zostało zakończone 7 miesięcy po opisanych przez skarżącego wydarzeniach, a 4 miesiące po wszczęciu śledztwa). W przedmiotowej sprawie Trybunał wyraził szczególną dezaprobatę z tego powodu, że sąd krajowy nie podał przyczyn, dla których odmówił wiarygodności zeznaniom powołanych przez skarżącego świadków oraz zaniechał przesłuchania kobiety, która – zgodnie z twierdzeniami jednego ze świadków – mogła widzieć zdarzenie będące przedmiotem postępowania. Trybunał podkreślił, iż bardzo istotne jest krytyczne podejście do zeznań świadków, również w sytuacji, kiedy są nimi funkcjonariusze policji (zob. wyrok Dzwonkowski przeciwko Polsce). Trybunał zauważył także, iż w świetle opinii biegłych, zwłaszcza pierwszego z nich, obrażenia mogli zadać zarówno policjanci, jak i sam skarżący. Mimo że biegły sądowy wykluczył, jakoby obrażenia były wynikiem zadawania ciosów ze znaczną siłą, w opinii Trybunału władze nie podały przekonującego wyjaśnienia, w jaki sposób powstały rany na ciele skarżącego.
W odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 5§3 Konwencji Trybunał uznał, że skarżący został tymczasowo aresztowany ze względu na uzasadnione podejrzenie, iż dopuścił się poważnych przestępstw. Trybunał zgodził się z argumentacją organów krajowych, że istniało wysokie ryzyko, że skarżący pozostając na wolności, mógłby wywierać presję na świadków lub pozostałych współoskarżonych albo w inny sposób utrudniać prowadzenie postępowania, zwłaszcza, że raz próbował uciec. Nadto Trybunał zwrócił uwagę, iż okres tymczasowego aresztowania w istocie wynosił rok, 6 miesięcy i 19 dni, ponieważ w okresie od 22 czerwca 2006 do 21 grudnia 2007 roku skarżący odbywał karę pozbawienia wolności, orzeczoną w innej sprawie. Skarżący został zwolniony z aresztu, gdy dalsze stosowanie tego środka zapobiegawczego przestało być konieczne. Mając na względzie powyższe, Trybunał uznał, że w omawianej sprawie przesłanki zastosowania tymczasowego aresztowania były odpowiednie i wystarczające, a zarzut naruszenia art. 5§3 Konwencji został odrzucony jako oczywiście bezzasadny.
Trybunał odrzucił skargę w zakresie zarzutu naruszenia art. 6§1 Konwencji, dotyczącego długości postępowania karnego, z uwagi na niewykorzystanie przez skarżącego środków krajowych w postaci skargi na przewlekłość postępowania.
Skarżący zarzucił również naruszenie art. 6§2 (zasada domniemania niewinności) oraz art. 13 Konwencji (prawo do skutecznego środka odwoławczego). Trybunał uznał, że ta część skargi podlega odrzuceniu jako oczywiście bezzasadna, ponieważ skarżący nie podał żadnego uzasadnienia na poparcie tych zarzutów.
Trybunał przyznał skarżącemu 5.000 EUR tytułem zadośćuczynienia.
 
       Skarżący Juliusz, Marek i Aleksander Tarnowski są spadkobiercami właściciela zabytkowego zespołu pałacowo-parkowego „Końskie Wielkie – Pałac”. Nieruchomość została wywłaszczona przez państwo na mocy dekretu o przeprowadzeniu reformy rolnej z 1944 roku i skonfiskowana w 1945. Jednakże ówczesne władze zaniedbały wydania odpowiedniej decyzji administracyjnej o wywłaszczeniu. Skarżący dochodzili swoich praw w postępowaniu cywilnym i administracyjnym. Ze względu na, w ich przekonaniu, znaczną długość obu postępowań, wnieśli skargę do Trybunału w Strasburgu, zarzucając naruszenie art. 6§1 Konwencji.
       Trybunał zgodził się z argumentem Rządu, iż w zakresie postępowania cywilnego skarga jest dopuszczalna jedynie w przypadku Juliusza Tarnowskiego, ponieważ tylko on wniósł skargę na przewlekłość postępowania, przez co spełnił wymóg wyczerpania wszystkich krajowych środków odwoławczych. W odniesieniu do dwóch pozostałych skarżących, Trybunał odrzucił skargę jako niedopuszczalną na podstawie art. 35§1 Konwencji.
       Trybunał przypomniał, że rozsądna długość postępowania musi być oceniana w świetle okoliczności konkretnej sprawy oraz z uwzględnieniem następujących kryteriów: złożoność sprawy, zachowanie skarżących i właściwych organów krajowych, a także przedmiot sporu (zob. wyr. Frydlender przeciwko Francji). W przedmiotowej sprawie postępowanie trwało 14 lat i prawie 4 miesiące, co w ocenie Trybunału nie mieściło się w granicach rozsądnego terminu. Zdaniem Trybunału Rząd nie przedstawił przekonujących faktów lub argumentów uzasadniających tak długi okres, dlatego Trybunał, uwzględniając swoje dotychczasowe orzecznictwo w tym zakresie, stwierdził naruszenie art. 6§1 Konwencji.
       Co się zaś tyczy skargi na naruszenie art. 6§1 Konwencji w zakresie postępowania administracyjnego, Trybunał uznał, że jest ona dopuszczalna w odniesieniu do wszystkich skarżących. W tym przypadku postępowanie trwało 15 lat i jeszcze się nie zakończyło, ponieważ obecnie Naczelny Sąd Administracyjny rozpatruje kasację w tej sprawie. Trybunał zauważył, że postępowanie było dwukrotnie umarzane, a sądy administracyjne dopatrzyły się naruszenia prawa przez organy administracyjne, które nie podawały wystarczających podstaw swoich decyzji. Trybunał przypomniał, iż powtarzające się ponowne rozpoznanie sprawy w ramach jednego postępowania ujawnia braki w krajowym porządku prawnym (zob. wyr. Wierciszewska przeciwko Polsce). Mając na względzie powyższe, Trybunał stwierdził, iż w przedmiotowej sprawie długość postępowania administracyjnego również była nadmierna, a to oznacza naruszenie art. 6§1 Konwencji.
       Skarżący zarzucili również, że naruszone zostało ich prawo do skutecznego środka odwoławczego. Trybunał przypomniał, iż w polskim porządku prawnym takim środkiem jest skarga na przewlekłość postępowania (zob. wyr. Figiel przeciwko Polsce) i uznał, że zarzut podlega odrzuceniu jako oczywiście bezzasadny.
       Trybunał nie zgodził się także ze stwierdzeniem skarżących, że zostało naruszone ich prawo do niezakłóconego korzystania z własności. Trybunał przypomniał, że art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji nie może być interpretowany w ten sposób, że nakłada na Państwa-Strony obowiązek zwrotu mienia, które zostało zawłaszczone przed ratyfikowaniem przez to państwo Konwencji. Państwa nie są również związane żadnymi ograniczeniami co do zakresu i warunków przeniesienia własności na poprzednich właścicieli. Skarżący zdecydowali się dochodzić swoich praw na drodze cywilnej i administracyjnej. Ostatecznie władze krajowe uznały ich żądanie. Wobec powyższego Trybunał uznał, że skarżący nie mają interesu prawnego we wnoszeniu zarzutu naruszenia art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji.
       Tytułem zadośćuczynienia Trybunał przyznał każdemu ze skarżących 10.000 EUR.

powrót do listy aktualności

O dokumencie